środa, 9 grudnia 2015

w grudniu, po południu

północ
siedzę tu. trochę dalej, na lewo rozciąga się morze. bardzo je kocham. mikołaj właśnie wrócił ze szkoły i ... na basenie było super ;) julka odrabia zadanie domowe - pisze opowiadanie. jest też paweł, co mocno szokuje bo...paweł ma... URLOP :) domowy urlop, ale zawsze. i ja. cichy obserwator pędzącego życia, biegacz z siatką na motyle... no i jeszcze jest lala, oczywiście, ale lala teraz śpi :)
nasz grudzień jest inny, w wynajmowanym mieszkaniu nie bardzo mogę poszaleć z dekoracjami świątecznymi, poza tym wszystko już mam, tylko, że nie tutaj, ale na południu -  w domu rodzinnym. robimy więc sobie małe namiastki dekoracyjne, żeby poczuć ten niezwykły klimat i magię nadchodzących świąt. dookoła już pachnie. od jutra zabieramy się za świąteczne wypieki, które zabierzemy ze sobą na święta do dziadków :)

południe
w naszym domu jest cicho. śpi. czeka na nas, a my tęsknimy do niego.
jakby tak dało się przyciągnąć go tutaj, przytaszczyć jakoś.... tydzień temu odwiedziliśmy go, z duszą, na ramieniu ;) jakbym tak mogła zabrać go tutaj...
jest piękny, a jeszcze trochę roboty przed nami. liczę, że w czasie przerwy świątecznej spędzimy tam całe dnie i może noce na pracy i jak będziemy tutaj wracać, w domku będzie już podłoga i może skończona jedna łazienka. tak mnie w środku rwie, tak bym tam już działała... jak to niedobrze czasem być takim narwańcem. choć, postępy jakie zrobiłam w tej dziedzinie (na lepsze oczywiście) nie śniły się nawet filozofom ;)

południe
















 północ



pozdrowienia! :)

2 komentarze:

  1. Nelli jaki ten wasz dom jest cudowny! ta przestrzeń, cegła, bele!!!
    Jaki wiatr was tu przygnał? Choć u nas na północy pięknie i niezwykle, rozumiem twoją tęsknotę za tym co na południu.
    Ściskam Cię serdecznie. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń