A że już słońce zaraz wyjdzie to jeszcze jeden, bardzo ważny, może najważniejszy dla mnie utwór, i muzyka i słowa. słowa i muzyka.
"Modlitwa o wschodzie słońca"
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą Twoją się ukorzę
Ale chroń mnie Panie od pogardy
Od nienawiści, chroń mnie Boże...
Wszak Tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz, niech się ziści
Niech się wola Twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie..."
"Tylko kołysanka" Tylko śpij i aż śpij A mnie prowadź tam Tam gdzie jesteś Chcę być tam gdzie ty W niebie, czemu nie W piekle aż na dnie Będę wszędzie, wszędzie będę Czy to ważne gdzie to będzie Więc przytul się i śpij Tylko czas nie chodzi spać Bo ma czas, jest twardy O tak jak głaz Jutro zbudzisz dzień Jutro ja twój cień Będę wszędzie, wszędzie będę Nawet, gdy mnie już nie będzie Tylko śpij i aż śpij Wniebowzięty chór Wszystkich świętych Patrzy na nas w dół A to tylko ty A to tylko ja Ty maleństwo niepojęte Boże życie bywa piękne Już przytul się i śpij Czekolady pełna noc Gwiazdy jak cukierki Ech czas je zdjąć Jutro obudź dzień Jutro ja twój cień Będę wszędzie, wszędzie będę Nawet, gdy mnie już... Autor tekstu: Justyna Holm Kompozytor: Przemysław Gintrowski Z filmu: Tato
dziś, a właściwie wczoraj, bo już po północy dawno...taki szczególny dzień... kolejna rocznica stanu wojennego w Polsce. dużo na ten temat słuchałam od rodziców, rodziny, ludzi, którzy to przeżyli. zawsze byłam bardzo ciekawa. zawsze słuchałam z wypiekami na twarzy. wpatrywałam się w zamglone powrotem do przeszłości oczy taty i osób mi nieznanych, które dzieliły się swoimi przeżyciami w telewizji, w książkach czy na łamach gazet... bardzo ten dzień przeżywam. mam przed oczami przerażone oczy żon, których mężowie wyszli i już nie wrócili. dzieci, które już nie zobaczyły swoich ojców, choć jeszcze dzień wcześniej bawili się razem. teleranek, którego w niedzielę już nie było, zawsze będzie kojarzył mi się z tamtymi chwilami, choć program sam w sobie był jednym z najpiękniejszych, w tych naszych niemedialnych czasach dzieciństwa. miałam wtedy zaledwie rok, a o teleranku opowiadały mi siostry, które się na niego nie doczekały.
"Azalia" nie jest dla mnie tylko piękną rośliną, a "Jodła" drzewkiem, pod którym się lubimy całować. o tych akcjach czytałam w książkach, w internecie i słyszałam w filmach.
z rodzicami bardzo dużo rozmawialismy o tym i często do tego wracamy. bo ja od małego zawsze do nich mówiłam, żeby mi opowiedzieli, jak było dawniej. a potem to już konkretnie pytałam o ten stan wojenny widziany ich oczami, tym czego doświadczali. opowiadają o kolejkach w sklepach, o kartkach na jedzenie, o tym jak ciężko było dostać cokolwiek. o aresztowaniach, represjach, internowaniu, godzinie milicyjnej, czołgach, armatkach wodnych...
podziwiam ludzi, jak wtedy żyli, jak dawali radę, jak w tym trudzie byli razem, solidarni, a i jak w tych kolejach ze sobą rozmawiali, nawet się śmiali....
nie chcę jednak zapominać, że przede wszystkim to był strach, lęk, cierpienie, rozpacz, ból, śmierć, ale tez solidarność, siła ludzi, poświecenie, odwaga, nadzieja, kultura, twórczość często za cenę życia
teraz jest dużo takich gadżetów z czasów PRL. bardzo mi się podobają. kojarzą mi się przede wszystkim z radością, z tym jak ludzie potrafili pięknie żyć ze sobą w trudnych czasach. ciocia śmieje się czasem, ale pamięta to wszystko tak dokładnie...
dziękuję, że żyję w wolnym kraju
w telewizji wysłuchałam dziś pięknego koncertu, poświęconego pamięci Wielkiego Barda, Przemysława Gintrowskiego. późny wieczór spędzam w towarzystwie jego melodii.... i myślę o tamtych chwilach, dniach, miesiącach...
ktoś oddał życie, by mógł żyć ktoś....