zza drzwi, kiedy ucinasz sobie południową drzemkę z Zoją, dochodzą dzikie krzyki. to dzieci ćwiczą piosenkę z życzeniami dla Ciebie. zaśpiewają jak tylko się obudzisz. może zjemy dziś obiad na mieście. i jeszcze deser, taki, jak lubisz. to idziemy. jest tutaj w gdyni taka ulica, na której stoją cztery ciekawe miejsca. idziemy spacerkiem choć leje jak z cebra. odwiedzamy pierwsze miejsce.
a potem drugie :)
w domu, w końcu zrodził się pomysł na prezent. bo palnąłeś! o matko! kto to mógł wymyślić, jeśli nie TY! :) a było ci kupić jaki zegarek i z głowy :)
ale dobrze, niech będzie. tylko pamiętaj: melisa, waleriana.... jak już nadejdzie TA CHWILA :)
na mszy dziękujemy za ciebie...
a wracając późnym wieczorem do domu rozmyślaliśmy nad słowami twojego brata, że nie można czekać, aż wszystko się poukłada, bo właśnie się układa. i nie chodzi o to, że tutaj, że w nowym miejscu. tylko ogólnie. zawsze się układa. tylko różnie. nie możemy czekać na "wielkie rzeczy" bo pominiemy te "maleńkie", z których składa się życie.
bardzo chcemy cieszyć się, tym, co mamy, tym, że jesteśmy zdrowi.
możemy się uśmiechać.
mamy siebie.
z okazji urodzin życzymy Ci, abyś był szczęśliwy i abyś dalej tak pięknie ubogacał nas swoją miłością....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz