czwartek, 15 grudnia 2016

drugi dom

mój drugi dom to Ikea. ilekroć się tam znajdę, czuję się jak w domu. unoszę się jakby nad ziemią. moje oczy się śmieją, cieszę się jak dziecko. czasami tylko jestem trochę rozczarowana, że nic fajnego nie było, ale to zdarza się niezwykle rzadko i chyba bardziej zależy od mojego humoru, niż od asortymentu ;)
kiedy jedziemy z Lalą to wiadomo, jest szybko i tylko głównymi alejkami. ale wczoraj byłam sama i choć miałam tylko godzinkę udało się zajrzeć w rejestry dotąd nieznane. chodziłam samymi poboczami i naprawdę byłam w szoku ile tam kryje się ładnych rzeczy. wcześniej ich nigdy nie widziałam. tak, oczywiście rzeczy się zmieniają, ale chyba rzadziej niż moja tam obecność. byłam więc mile zaskoczona, szczególnie, kiedy udało się zauważyć coś ładnego, na czym bilecik z ceną był pięknie przekreślony czerwonym markerem, a nowa cena znacznie niższa od poprzedniej. jedynie po pięknych, papierowych, świątecznych gwiazdach ze światełkami nie było ani śladu, już od dwóch tygodni, no ale co roku jest tak samo. kiedy tylko pojawia się świąteczna kolekcja, gwiazdy znikają bez śladu. na szczęście miałam kilka kupionych dokładnie 4 lata temu i schowanych w kartonie "do nowego domu". wyjęłam je z pudła w tym roku, nie dałam im dłużej czekać.
kupiłam tylko kilka drobiazgów, ale tak się z nich cieszę, że chętnie je pokażę.
dziś zamieszczę zdjęcia ze strony ikea Gdańsk, a jutro zrobię w świetle dziennym i pokażę takie na żywo.
paweł jeździ do ikea już chyba bardziej luźniej niż kiedyś, a ja się już tak nie upieram, że MUSZĘ bo mnie skręci. ech te lata..... co one z nami robią :)



Czarne notesiki  kosztowały niecałe 10 zł za trzy sztuki. Lubię czarne okładki. Niby takie zwyczajne, ale jakoś mnie ujęły. Planuję nakleić na nie kilka świątecznych akcentów i powinno być całkiem nieźle :)
Koszyk na owoce, jest ogromny, wreszcie go mam. Bardzo ładnie wygląda połączenie metalu z drewnem.
Notes w koniczynki jest cudny, duży (18x26cm). Ma bardzo twardą, tekturową okładkę, wewnątrz grubaśny papier ręcznie formowany, 40 stron, przeceniony z 25 zł na 10 zł. I jak pachnie! Jestem fanką wszelkich zeszytów, notesów, notesików. Teraz są takie piękne dostępne na rynku. W Ikea można coś upolowac, wiadomo, ale przy tej okazji szczerze polecam Wam stronkę anita się nudzi. Anita wyczarowuje wspaniałe notesy, a jakie mają cudowne okładki! 
Łańcuch świetlny led z 12 żarówkami, na baterie. śliczny naprawdę. Był przeceniony z 60 zł na 35 zł. Była też jego większa wersja, czyli że te małe żaróweczki były takie jak normalnie żarówki, no cudo, ale tu już cena 130 zł.
Gwiazda w oknie, za 35 zł po przecenie, ze 100 zł. Oddzielnie trzeba dokupić kabel, no i żarówkę. Właśnie patrzę jak miga do mnie z okna w naszym pokoju :)
Gwiazdki za 6 zł, ale osobno trzeba dokupić kabelek, nie pamiętam za ile. Takich gwiazdek ledowych, kulek ażurowych, kulek szklanych itp zgromadziłam w tym roku wyjątkowo dużo. Chcę nimi obdarować najbliższych na święta. Można je znaleźć w Netto, Pepco, Biedronce. Cena waha się między 8 zł a 15 zł. Efekt obłędny. Ja właśnie siedzę w pokoju, gdzie z każdego kąta coś miga i migocze, gwiazdy z Ikea, gwiazdki ledowe, kulki ażurowe, cottonki... ech, lubię to :)
Kubek, a właściwie kubas będzie idealny do barszczu, bo jak dla mnie na herbatke trochę za wielki, chyba, że będę ją piła z Agą czy Kachą to i takiego będzie mało ;) 13zł
Papierowe torby z pięknymi aplikacjami. Cudne! Pakowane po dwie, płaciłam za komplet 9 zł, są duże (33x42), w środku mają zawieszkę na doczepkę, koszt przed przeceną 16zł.
Naklejki, sznurki, szare paczuszki, serwetki, papiery pakunkowe, no cuda wianki, wszystko można było znaleźć w kolekcji świątecznej. Ja pojechałam, jak już było przetrzebione zdrowo, ale z kolei załapałam się na skore przeceny. Kilka dni przed świętami w Ikea nie ma NIC świątecznego, takie mam doświadczenie z Katowicami z ubiegłych lat. Jakby święta w ogóle miały nie nadejść. Także, jeśli chcecie coś jeszcze zdobyć to jest to ostatni dzwonek :)
Aha! Co do tych pięknych papierowych gwiazd Strala, to można je znaleźć na Allegro. To zawsze jest to awaryjne wyjście :) A są naprawdę piękne, i można zamówić różne wzory i kolory :)
Jutro postaram się zrobić jakieś zdjęcia, ale cięzko mi to przychodzi bo mam do dyspozycji tylko telefon :(
Poprosiłam Dzieciątko o aparat, ale nie wiem, czy się aż tak szarpnie.....
Zobaczymy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz